środa, 22 lutego 2017

Wyniki konkursu "Kryształowe Myszy - Ametyst"

Z jednodniowym opóźnieniem - ale są. Wyniki konkursu, w którym za zadanie mieliście opisać historię przybycia ametystowej myszy do Morskiej Krainy. Zaczynajmy czytać :D.

Juliadrzy:
Kilka dni temu pewna piękna fioletowa myszka o błyszczących oczach i długich włosach przeplatanych fiołkowymi kamieniami poprosiła Amfitrytę o dodanie do jej morskiej społeszności,zgodziła się.Inne myszki patrzały na nią z podziwem i pytając się same siebie dlaczego tu przybyła.W końcu opowiedziała im jej historię a także dlaczego tu przybyła.
-Zdażyło to się 2 dni temu w innym plemieniu gdzie wszystkie myszki mnie nie lubiły z powodu mojego"przechwalania" (chodź się nie przechwalałam) że mam cudowne moce i umiem wznosić księżyc kiedy chce!Postanowiła więc udać się do położenego na terenie morskiej krainy ametystowego kamienia,który miał zmienić jej przeznaczenie-na normalne i nudne.Postanowiła więc nie tylko dołączyć jedynie z tego powodu,tylko chciała 
pomóc odkryć moc Amfitryty.Więc wybrała się z nią i dwoma doświadczonymi nereidami-Wasylonkiem i Fileczką, inne nereidy zostawił na straży,aby przypadkiem jakieś groźne plemie ich nie zaatakowało!Miała jeszcze na dodatek wybrać nowe nereidy,ale ciekawsze będzię wybranie z "nowymi" mocami.Amfitryta myślała że będzie to łatwe i szybkie,ale takie nie było i nadodatek tak cena wyznaczona przez boginię Elisse i jej doradców-była ją oddanie swojej magicznej korony.Uznała że jej korona jest zbyt ważną rzeczą(bez której nie może rządzić),więc zdecydowała że nie odda jej a magiczny koralowiec który również dawał moc magiczną.
Nauka trwała długo,ale udało się i Amfitryta osiągnęła moc oceanów.Gdy powróciła do Morskiej stolicy mieszkańcy jej nie poznali zachowywała się dziwnie i bardzo się wywyższała.Nereidy równeż to zauważyły więc wszystkie pobiegły do małego domku na straju morskiej dolinki Amfitryty do Ametystki(ponieważ tak się nazywała nasza myszka o której to opowiedanie).Powiedzały jej co się święci,ale Ametystka nie mogła pomóc,bo oddała swą moc,ale umiała nauczyć nereidy tego co sama kiedyś umiała.Zgodzili się.Ametystka pokazała im dolinkę na której mogli się uczyć.Po kilku godzinach nauki udało się jednej nereidzie-WielkiemuogUrowi.Jego moc to było zmniejszanie się do rozmiarów słoika. Następną nereidą była Fileczka-Jej mocą było tworzenie "czegoś z nieczego" O!Dianlie również posiadła moc!Momentalnie nauczyła się walczyć!Zpomocą broni którą mogła stworzyć fileczka była niepokonana!Został jeszcze Wasylonek,stojący na boku tylko się przyglądał.Powiedział że im nie pomoże!Udawał że on był po stronie "opętanej" Amfitryty!Dianlie słysząc to poprosiła Fileczkę o jakąś broń by mogła odpędzić Wasylonka.Wasylek się bardzo przestraszył gdy to powiedziała a on chciał tylko by jego żart był śmieszny!
Oczywiście nereidy mu wybaczyły,ale chwilka co z Ametystką!
-Patrzcie!-powiedział wasylonek-Zostawiła jakąś kartkę!
-"Poszłam po swoją moc~Ametystowka Ametystka ;)"-przeczytała Dianlie-Powinniśmy jej poszukać!
-Racja!-odpowiedział WielkiogUr
-Chodźmy więc!-powiedziała Fileczka
Gdy znaleźli "Ametystkę" w miejscu gdzie poszła z Amfitrytą,ale ona nie była sobą!Ona...ona... wyglądała jak najwieksza boginii Elisse!
-Tak byłam Elisse,od zawsze,od poznania do teraz.Widzę co się dzieje z waszą Amfitrytą więc pomogę wam.Zobaczcie to wasze "Chi" da wam należną wam moc.
-Co?! jaką moc?!-powiedziały wszystkie nereidy razem
-Wasze moce ;)-w tym momencie Elisse znowu wyglądała jak Ametystka.
-Więc chodźmyyyy Amelissko!(Ametystka+Elisse)
-Nie musicie mnie tak nazywać wystarczy Elis ;).
-Dobrze Elis-powiedział Wasylonek-ale włąściwie dlaczego tu przybyłaś?
-Chciałam sprawdzić was,czy podołacie temu zadaniu i - udało wam się.
Gdy "Elis" i nereidy powróciły do zamku Alfitryta nawet nie chciała ich wpuścić.Dianlie przeraziła się pomyśliała że może się im nie udać.
-Znam tajne wejście!-krzyknęła Fileczka-To tędy!
-Widzę że się starasz Fileczko,ale widzę że drzwi są zamknięte.
-Elis czy ty widzisz przez ściany czy co?!
-Tak.
-Aaa....-powiedziała Fileczka-czyli nam się nie uda?
-Użyjcie Chi....-Powiedziała Elis potem się rozpłynęła....
-Ona zniknęła?-nereidy spytały się siebie nawzajem
-chi....-powiedziało echo
-CHI!-myszki krzyknęły
-Spróbujmy przeniknąć przez ściany!-powiedział wielkiogUr i tak też zrobił!
-Mu się udało to mi też!-Krzyknęła Dianlie
I tak nereidy dostały się do zamku Amfitryty.Rozegrała się walka której przypatrywała się Elisse...
Nikt nie wie co się tam wydażyło newet ja Juliadrzy,ale Amfitryta powróciła!Taka jest moja wersja tego kim była co tam robiła Mysz Ametyst,ale kto wie może była ona zupełnie inna....

Dorkachan:
Krętymi ścieżkami bardzo wolno dreptała piękna i niezwykła fioletowa mysz o błyszczących oczach i długich włosach przeplatanych fiołkowymi kamieniami.
Szła aż doszła do Morskiej Krainy, wszyscy byli bardzo zadziwieni jej przybyciem i pytali skąd się wzięła. Ona im odpowiadała: Przyszłam tu przynosząc wam piękny, fioletowy kamień – Ametyst.
Jest on bardzo cenny, ponieważ był on wydobyty 100lat temu w wielkim morzu opodal Morskiej Krainy. Także musicie dobrze się nim opiekować!
Kiedy mieszkańcy Morskiej Krainy wypytywali o to czemu akurat tutaj przybyła, jej odpowiedź brzmiała: Przyszłam tu na zlecenie Panny Wiktorii która setki lat temu mi służyła, gdy ją zwalniałam poprosiła mnie o to aby za 100 lat przekazała to właśnie wam. Powiedziała mi również 
że ten kamień wrzucił kiedyś do morza król Karol 1. Do kamienia była dołączona kartka z napisem:
Oto kamień wszechmogący ale tylko ludzie dobrego serca mogą odkryć jego moce! Kto znajdzie go 
będzie musiał odnieść go jak najszybciej do Morskiej Krainy, ponieważ tam mieszkają bardzo mili ludzie.

Pikapika661:
Dawno temu w podmorskiej krainie *był to jej pałac* żyła sobie malutka myszka o błyszczących oczach, długich włosach, które były przeplatane fiołkowymi kamieniami.
W jej królestwie, czyli w podmorskiej krainie wybuchła wojna. Wojna potoczyła się m.in z tego powodu, że drugie królestwo, tyle że meduz chciało powiększyc swój pałac by móc objąc jeszcze większą władzę.
Mała myszka nie widziała, dokąd się wybrac, czy ją tam w ogóle przyjmą i czy znajdzie tam swój nowy dom.
Aby się jednak ratowac postanowiła uciec i schowac się w jaskini.
Kiedy w niej spała na ścianach jaskini zauważyła rysunki... 
Przedstawiały one plemię o nazwie Morska Kraina. 
Wtedy *myszka* przypomniała sobie o tym, jak jej mama opowiadała o ich przodkach...
Były to myszki z Morskiej Krainy.
Nie wiedziała ona jednak, czy żyją oni nadal...
Mimo wszystko postanowiła wyruszyc na poszukiwania plemienia o nazwie Morska Kraina.
Płynęła w morzu kilka dni, aż w końcu spytała się pewnej myszki czy wie ona gdzie to jest.
Odpowiedziała, że tego plemienia nie da się do końca znaleźc, ponieważ leży ono na samym dnie oceanu.
Myszka nie przejęła się słowami innej myszki. Była ona bardzo ambitna i bardzo rzadko się zniechęcała.
Pomimo tego, że myszkę spotkało wiele nieprzyjemnych sytuacji, w końcu odnalazła plemię.
Inne myszki przywitały ją z radością.
Spytały się skąd pochodzi, skąd się tu znalazła, ona odpowiedziała im całą historię.
Po kilku latach spędzonych w Morskiej Krainie mała myszka została wodzem tego plemienia. 
Do dziś nie wiadomo, czy nadal ono istnieje i czy nadal tam panuję...

Kinia006:
Pewnego morskiego dnia, gdy Amfitryta liczyła zebrane do tej pory muszelki przez jej poddanych podszedł do niej Wasgo służący jako listonosz i podał list. Jego treść była krótka: „Droga Amfitryto. Spodziewaj się niedługo mnie w królestwie, ponieważ nadchodzę z wiadomością. Ze względu że nie miałam pieniędzy na znaczek sama go zrobiłam, więc nie zwracaj na niego uwagi. Przygotuj się razem z Morską Załogą w odwiedziny! ~Ągrondachonda „. Wódz nie spodziewał się jej w królestwie. Szczególnie że nawet nie podała kiedy przyjdzie. Zawołała załogę i wygłosiła przemowę „Niedługo do nas nadjedzie gość. Będzie to Agrondachonda. Jest ona z króle-„. W tym momencie przerwała jedna z nereid. „Gagro-co?”. „Agrondachonda, a nie Grago. Jestem ona z królestwa kryształowych myszek. Są one rzadkie ,a ona reprezentuje Ametyst. Miło mi że może do nas przybyć, więc mam propozycję ,by dać jej jakiś prezent lub upominek”. „Może, by pamiętała o naszym królestwie damy jej na przykład kawałek glonów razem z czerwonymi krasnorostami?”- zaproponował Ran. „Nawet ciekawy pomysł!” odpowiedziała Amfitryta. Wszyscy przygotowali już upominek oraz kilka dekoracji. Zostało im tylko czekać na gościa. Po kilku godzinach myszka przyszła. Wszyscy byli zaciekawieni jej wyglądem. Była piękna, fioletowa. Wódz od razu dał jej prezent. Bardzo ucieszyła się z niego oraz zaczęła rozmowę:
„Drogie plemię. Muszę wam przekazać ważną informacje! Niespodziewanie niektóre plemiona się zbuntowały przeciw wodzowi i zamierzają rozpocząć wojnę myszkową! Większość plemion już się przygotowała i chroni poddanych. Radzę wam też to zrobić. Jak chcecie mogę wam pomóc.” Wszystkie myszki się zszokowały. Jednej z nereid aż opadł pyszczek z wrażenia. Wszyscy się zabrali do pracy nad „Morską Tarczą”. Miała ona ochronić całe królestwo przed innymi, by nie mogły jej rozbić oraz ominąć. Kilka dni i się udało. Kryształowa myszka razem z całą resztą przeczekała ten dzień wojny przy ich królestwie w domkach dla bezpieczeństwa. Wszystko się udało co do ich planów. Królestwo zostało ochronione. „Dziękujemy ci droga Agrondochondo za pomoc oraz informacje przekazane o wojnie.” z dumą wyraziła Amfitryta. „Mów do mnie ‘Agy’, będzie łatwiej. Również dziękuję wam za upominek dla mnie. Chętnie zostanę u was jeszcze kilka dni.” Kryształowa myszka została na trochę w Morskiej Krainie i nawet jej się spodobało. Wszyscy byli zaciekawieni jej historii o swojej ojczyźnie, tak jak ona chętnie słuchała przygód od kilku myszek. Większość myszek dalej ją wspomina i czeka na kolejne odwiedziny."

Malinvanilla:
Pewnego burzowego poranka, wszystkich mieszkańców Morskiej Krainy obudził wielki grzmot.
Wszyscy zerwali się na równe nogi, nawet największe śpiochy
Amitryta i Nereidy również wstały.
Ran wyjrzał przez okno i oprócz piorunów, ujrzał zakapturzoną postać, grzebiącą gdzieś w ogródku..
Morski alarm został aktytwowany, po czym cała załoga wyszła do ogrodu

W ogrodzie oślepił ich blask wystający spod peleryny.
tajemnicza mysz zauważyła ich, po czym zaczęła uciekać
Nie wiedziała jednak, że królowa posiada magiczną perłę
i dzięki znalezionemu kawałku ametystu w ogrodzie zidentyfikowała jej pobyt
Podniosła perłę do góry, po czym cała załoga pojawiła się przed zakapturzoną dziewczyną

- Czy moglibyśmy wiedzieć, czemu niszczyłaś nasz ogród?
- Ja nie niszczyłam waszego ogrodu.. przynajmniej nie chciałam
- To co tam robiłaś tak wcześnie i o takiej pogodzie? - dopytywała się jedna z Nereid
- Em no ja.... - postać zdjęła swój kaptur i spojrzała się na nich jakby nic się nie stało
Jej futerko wyglądało jak wyszlifowany, lecz trochę brudny kamień szlachetny, a proste włosy ozdabiały kawałki ametystu
Na ogonie wisiała piękna, błyszcząca ozdoba, a oczy były jak dwa kamyczki szlachetne. Na szyi miała dziwny naszyjnik. Po środku naszyjnika było niepełne, fioletowe kółeczko. Jedyne co się nie podobało Ranowi to to, że cała byla blada i miała wory pod oczami
- Szukałam części mojego naszyjnika. W moim królestwie była kradzież i ukradziono kryształ z mojej ozdoby. On mi daje moc do obrony mej krainy.. Złodzieje nie trzymali tego klejnotu w odpowiedni sposób i pękł im. Jeden kawałek był przed drzwiami do mojej sypialni. Upuścili go. Dzięki niemu mogłam znaleść resztę naszyjnika.
Mam już wszystko. Brakuje mi dwóch elementów, a z tego co wiem, dwa ostatnie elementy znajdują się właśnie tutaj, w Morskiej Krainie. Jestem tu tylko po to, by zabrać moją własność. Nie wiem, skąd się wzięły tak daleko, ale w tej chwili to nie istotne
Amfitryta spojrzała na swoją rękę, w której trzymała ,,zdobycz"
uśmiechnęła się, po czym przekazała je fioletowej myszy
- To chyba twoje.
Violetta (bo tak miała na imię) wzięła go, przyłożyła do naszyjnika, a ten zaczął błyszczeć i ,,wchłonął" zaginioną część.
- Znaleźliście go! - krzyknęła zadowolona myszka
- Teraz musimy znaleść ostatni kawałek - odparła Nereida
- Naprawdę chcecie pomóc?

***

- Dobra, wygląda na to że ostatnia część znajduje się gdzieś w zamku - odparła nowo - przybyła
- Rozdzielmy się i przeszukajmy cały zamek - zarządził Ran, po czym wszyscy ruszyli na poszukiwania
Szukali sporo czasu, aż Amfitryta weszła na dach
Błyszczało się tam coś znajomego, wystarczylo podejść żeby przekonać się że to ostatni kawałek!
Królowa ostrożnie poszła ku ameystowi, po czym burza natychmiastowo minęła
Zielona mysz szybko zwołała resztę.
- Oto i jest. Kiedy go wzięłam, burza się rozeszła...
- Gdy magiczny kryształ jest oddzielony od reszty, jego moc jest niekontrolowana - powiedziała Violetta i zbliżyła do naszyjnika ostatnią część
Błyskotka na szyji zaczęła świecić, po czym pokazała ,,prawdziwą twarz" przybysza
Jej kolory były żywsze, włosy stały się bujne i grube, a wory zniknęły.
- Dziękuję wam wszystkim! jeszcze się odwdzięczę! - odparła fioletowa, po czym się rozpłynęła

I jak? Miło się czytało? :)
Jak dla mnie najciekawszą historię napisała Malinvanilla. Masz naprawdę spore zdolności do pisania! A żeby nie było, że reszty nie chwalę - robicie naprawdę duże postępy, chociaż część z Was powinna pisać nieco więcej a inna część popracować nad fabułą i jej łączeniem w zdania w poprawny sposób. Ale jest dużo lepiej niż było tak czy siak :).

Został jeszcze jeden konkurs lutowy - link po lewej stronie bloga. Zapraszam!
Migotka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz