sobota, 27 stycznia 2018

Wyniki konkursu "Zwycięstwo nad wodorostami"

Ostatni styczniowy konkurs dobiegł końca. Niedługo będę musiała zacząć przygotowywać konkursy na kolejny miesiąc, żeby nudy nie było :). Ale o tym później, dzisiaj skupmy się na wynikach, bo wszyscy czekają!

Trawakaagata:

Dwudziestego dnia naszych wojennych zmagań wodorosty wycofały się do sali tronowej. Mieliśmy chwilę by odsapnąć i odpocząć po ciężkiej walce - i przyszykować się do ostatniej, być może najtrudniejszej. Postanowiliśmy zaatakować rano, gdy zregenerujemy siły. Gdy pierwsze promienie słońca wpadły przez okna - byliśmy już gotowi... Odwaga tętniła naszym życiem, a serce kipiało determinacją. Każdy z nas gotów był oddać życie za dobro plemienia. Glony, nasz odwieczny wróg, nie był nam straszny, pomimo znacznej przewagi liczebności. Nasza armia cechowała się przede wszystkim wytrwałością. 
W momencie, gdy nasz wódź, przez szparę w drzwiach dostrzegł pierwsze oznaki nadchodzącego poranka, od razu wydał rozkaz ataku. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że wśród nas jest zdrajca. Modliszka z wielkim hukiem otworzyła drzwi i stanęła obok, aby nie blokować przejścia zniecierpliwionym już myszką. Na prawo udała się grupa myszek uzbrojonych w trójzęby. To właśnie oni mieli za zadanie uwalnianie myszek schwytanych przez wroga. Po drugiej stronie ruszyło wojsko, uzbrojone w blaszane tarcze i twarde jak stal miecze. Z góry wypływały (ponieważ wszystko działo się pod wodą) myszki z błyszczącymi ogonami. One musiały w bezpieczny sposób przenieść słabszych w bezpieczne miejsce. Panna, zwana Migotką, stała na czele myszek z ogonami... Gdy kobiety i dzieci zostały przetransportowane w bezpieczne miejsce, na sali tronowej rozpętała się trzecia wojna podwodna. Glony swoimi domniemanymi mackami owijały umięśnione łapy myszy. Na pomoc przybywały im inne, odpowiedzialne za to odziały.
Nagle, z dużego ugrupowania glonów, ujawniła się myszka. Mysz, ubrana tak jak reszta jej rówieśników. W ręku trzymała broń plemienną, jednak na czubku głowy miała specyficzną koronę. Podobną do wodza plemienia myszy, jednak nieco inną. Koronę oplatały małe glony, a na twarzy tej postaci widniał szyderczy uśmiech. Właśnie wtedy zwiadowcy zdali sobie sprawę, że wśród nich cały czas był wróg. Złość nimi zawładnęła i pod osłoną nienawiści krwawo zaatakowali glony. Byli bezwzględni. Zabijali każdy kawałek glona, aż mysz zdrajczyni była sama. Wpatrywali się w jej ciemne tęczówki. Przywódca armii wystawił w kierunku zdrajcy broń, aby przekuć jej serce. Już wymierzał cios, jednak przez duże drzwi wpłynęła Panna Migotka. Była zaskoczona.. W końcu spodziewała się zaciętej walki.. A tu grupka wojowników wpatrujących się w jedną mysz. Modliszka przypatrzyła się koronie odznaczającej się myszy. Nieśmiałe podeszła i odtrąciła broń przywódcy. Kazała szybko przytrzymać zdrajce, jednak wtedy było już za późno. Mysz zniknęła.. Oznaczało to wypowiedzenie kolejnej wojny. Jednak teraz wszystko stało się niewiadomym.

Zwycięzcy wrócili do swoich domów. Całe szczęście, nie odnotowano żadnych zgonów. Jedynie parę myszek skarżyło się na bóle miejsc, w których dotknęły je glony. Stało się to kolejną zagadką plemienia Morskiej Krainy...

Otrzymałam dwie prace, jednak autor jednej z nich odszedł z plemienia. Z tego powodu wrzuciłam tu tylko jedną, zwycięską pracę Trawakaagaty. Bardzo barwnie opisałaś bitwę, masz do tego talent! Tylko tak dalej! :D. Twoje pięć muszelek zaraz zostanie dopisane do listy. 

Powodzenia w kolejnych konkursach w lutym!
Migotka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz