A tu poniżej prezentuję nadesłane prace:
Emmeoa:
Fioletowa74:
-Wiesz może gdzie znajduje się teraz Wiosna? - zapytała Migotka Kryderyka Czarnego.
- To nie Twoja ani nie moja sprawa. Jeżeli wiosna chciałaby tu przyjść to by tu była. - odrzekł Kryderyk.
Migotka pomyślała, że to nie prawda. Przecież znała Wiosnę i na pewno chciała tu przybyć tuż po zimie.
Pojadę do przyjemniejszej strefy morza! Są tam miłe myszki więc na pewno coś będą wiedzieć! - pomyślała Migotka.
Wsiadła więc na swojego konika morskiego i kierowała się na północ. Musiała gdzieś przenocować więc pukała do różnych domów czy ktoś ją przenocuje. Znalazła się tylko jedna na tyle miła osoba. Migotka nie mogła zasnąć. Cały czas myślała o swojej wyprawie i o Wiośnie. Ułożyła plan gdzie się uda, aby znaleźć przyjaciółkę. O świcie wyruszyła do Czerwonych Wodorostów. Wszyscy mówili tylko o wiośnie i w mieście były nawet plakaty o jej zaginięciu. Nie było to potwierdzone, że Wiosna zaginęła, ale jej przyjaciele nie podejrzewają jej o niechęć przyjścia do morza. Migotka spotkała swoich przyjaciół z dawnych lat. Poszli razem do kawiarni ''Morski Smaczek''.
Migotka zaczęła rozmowę- Jak myślicie gdzie mogę znaleźć wiosnę?
-Nie mam pojęcia, szukasz jej? - odpowiedział Tarek.
-Tak, chcę ją znaleźć, aby udowodnić innym, że Wiosna jest miła i naprawdę chciała tu przybyć na czas.
- Chętnie Ci pomogę. Mogę wyruszyć z Tobą?
- I my też chcemy pomóc! - powiedzieli Afka, Surta i Malojzy.
- Świetnie! przyda mi się pomoc!
- Ok... Ale gdzie mamy jej szukać? - Rzekła Afka.
-Skoro jest nas piątka to się rozdzielmy tak jak było w bajce o Morskim Scooby Doo. - pomyślała Surta.
- Super! Ja i Tarek pójdziemy do Zachodnich Glonów, Afka i Malojzy idźcie do Morskich Tarasów, a Surta zostanie tutaj i w razie, gdyby coś podejrzewała będzie mogła złapać ewentualnego porywacza Wiosny.
Migotka ruszyła wraz z Tarkiem w swoją stronę. Po długiej drodze natrafili na opuszczony dom. Bez obaw weszli do niego, bo teraz myśleli tylko o tym, aby znaleźć Wiosnę. W środku było strasznie zimno wszystko było oblodzone. Gdy weszli do drugiego pokoju zrobiło się tam cieplej i na starym krześle kwitły dwa przebiśniegi. Migotka wiedziała, że coś jest nie tak. Zaczęli szukać wskazówek, które zostawiła Wiosna. Na szafie były odbite dwa różowe ślady. Szafy nie dało się otworzyć, bo była cała w lodzie.
- Wiem! Musimy otworzyć tą szafę, może nie ma tam Wiosny, ale mój instynkt mówi, że jest tam coś ważnego - Powiedziała Migotka.
- No to spróbujmy.
Migotka miała przy sobie małe metalowe coś, co kiedyś znalazła na dnie morza. Było to ciepłe, więc roztapiała tym lód obejmujący szafę. W pewnej chwili do pokoju weszła wielka i mroźna Zima. Przyjaciele byli przerażeni. Migotka próbowała zatrzymać Zimę, a Tarek roztapiał lód. Gdy Zima zobaczyła coś ciepłego uciekła i zamknęła się w swoim pokoju. Wtedy na dworze wyszło słońce a lód sam się roztopił. Była tam przemarznięta Wiosna. Migotka zwołała wszystkich przyjaciół i okryli kocem Wiosnę. Uciekli z tego dziwnego domu i pojechali do Morskiej Krainy. Wiosna wyzdrowiała i nie było problemu z okrutną Zimą w maju. Wszystko pięknie kwitło, a przyjaciele byli dumni z Migotki.
Sweetarli:
- Niech przygotuje jeszcze dwa koniki morskie! Ty i Szamanka jedziecie ze mną!
Nereida jak najszybciej mógł, pobiegł do stajennego, który powiedział, że koniki powinny być gotowe za około godzinę. W tym czasie postanowił pójść do Szamanki i powiadomić ją o podróży. Ta zaś, kiedy zapukał do jej drzwi, nie kryła zdziwienia. Mimo wszystko szybko się zmobilizowała i już po chwili dwie Nereidy wraz z Amfirytą stały w sali tronowej.
- Chodźmy do stajennego! - krzyknęła z determinacją Migotka i machnęła łapką na swoich pomocników, wciąż nie do końca oswojonych z wizją tej wycieczki. - Oby już był gotowy!
Nereidy podreptały za nią posłusznie, aby za chwilę wsiąść na koniki morskie i wyjechać z Morskiej Krainy. Przy tym ostatnim towarzyszyło im wiele spojrzeń i szeptów, a pewnym było, że następnego dnia już wszyscy mieszańcy plemienia będą wiedzieli o ich podróży. Jednak gdzie, po co i na jak długo jadą? Tego nie wiedział nikt.
Migotka ciągała Nereidy przez lasy, pola, bagna i różne trudno dostępne tereny, a na każde pytanie "Dlaczego?" odpowiadała, że tędy dotrą o wiele szybciej. Po pewnym czasie wreszcie dotarli do domku Wiosny. Był skromny, ale prezentował się bardzo dobrze.
Znajdował się na polanie w środku lasu; twarze myszek przyjemnie grzało słońce, a wokół słychać było kojący śpiew ptaków. Posiadał parter i niewielki strych. Zbudowany był z drewnianych bali, a okna domku były okrągłe z drewnianymi framugami i idealnie czystym szkłem. Przyozdabiały go pnącza i kwiaty, gęsto rozsiane po całej polance.
- Nareszcie - mruknął Wojtaris, zeskoczył z konika morskiego i przeciągnął się. - Mam nadzieję, że Wiosna dam nam ciepłą herbatę i jakieś ciasto...
Migotka podeszła do drzwi i zapukała. Cisza. Jeszcze raz zapukała. Znowu cisza. Znów zapukała, o wiele mocniej niż przed chwilą, jednak i tym razem odpowiedziała jej cisza.
- Może jej nie ma? - Zasugerowała Szamanka.
- Pewnie śpi, wchodzimy - Zdecydowała Amfiryta i gwałtownym ruchem otworzyła drzwi.
Powoli i cicho kroczyła przez gustownie urządzony dom, sprawiając wrażenie jakby doskonale wiedziała gdzie idzie. Nereidy niepewnie podążyły za nią, nie wiedząc czy powinny wchodzić do czyjegoś domu bez pytania. Nagle Amfiryta przystanęła.
- Miałam rację – powiedziała Migotka wpatrując się w śpiącą Wiosnę.
Wiosna była myszką o beżowym futerku i bujnych, trawiasto zielonych lokach, w których można było dostrzec różnokolorowe kwiaty. Na ogonie, na srebrnym łańcuszku miała powieszony zielonkawy kryształ. Oddychała głęboko, jej klatka piersiowa miarowo unosiła się w górę i w dół.
- Wiosno… - Amfiryta nachyliła się nad myszką. – Wiosno…- Powtórzyła raz jeszcze.
Jednak z jej strony nie otrzymała żadnej reakcji. Migotka, już trochę zdenerwowana, zaczęła potrząsać Wiosną. Najpierw delikatnie, zaś później coraz mocniej. I tym razem nie doczekała się żadnej reakcji.
- Tu potrzeba innego sposobu. – mruknęła i wyszła z pokoju, omijając coraz bardziej zakłopotane Nereidy.
Po chwili wróciła niosąc szklankę wody. Podeszła do śpiącej myszki i z zimną krwią wylała całą jej zawartość na Wiosnę. W mgnieniu oka myszka skoczyła na równe nogi i przeraźliwie wrzasnęła.
- Migotka?! – zdziwiła się po chwili, kiedy już odzyskała zdolność racjonalnego myślenia. – Co ty tu robisz?
- Jest maj, a pada śnieg! Co się stało? - Amfiryta zignorowała pytanie Wiosny i od razu przeszła do rzeczy.
- Co? – wykrzyknęła Wiosna. – Maj?! Przecież kiedy kładłam się spać zaczynał się kwiecień!
- To by wszystko wyjaśniało – przespałaś półtorej miesiąca. – odparła Migotka. – W tym czasie było zimno i padał śnieg, jednak miejmy nadzieję, że teraz wszystko wróci do normy, co nie?
- Mhm – przytaknęła Wiosna.
Później Migotka, Szamanka i Wojtaris wrócili do Morskiej Krainy, dokładnie w momencie, w którym zawitała tam też wiosna, a po śniegu nie było już śladu. Każdy z uczestników tej podróży opowiadał naprawdę mało o tej wycieczce, dlatego powstało wiele plotek. Ja opowiedziałam wam tę wersję, która dotarła do mnie i wydawała się najbardziej prawdopodobna. Ile z tego to prawda? Nie mam pojęcia.
O proszę, co za niespodzianka! Dostałam trzy prace, a ten konkurs był z perłą! Pierwszy raz się zdarzyła taka sytuacja, że akurat perłowy konkurs trafił na zasadę "3 lub mniej prac". No ale zasada to zasada! Każda z Was dostaje 5 muszli i perełkę! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz